W 9. kolejce doszło do kolejnej zmiany lidera. Tym razem na 1. miejscu zasiedli obrońcy tytułu – Rekord Bielsko-Biała. Miana niepokonanego zespołu bronią z kolei cały czas gracze FC KJ Toruń. A co jeszcze wydarzyło się w ostatni weekend?
Matematyka, a szczególnie liczby towarzyszą nam wszędzie. Podobnie jest w Futsal Ekstraklasie. Jakie zatem wyliczenia można wyciągnąć po ostatniej serii gier?
6 – już 46 dni trwa seria spotkań bez porażki Acany Orła. Na przestrzeni ostatnich sześciu kolejek Orły zdobyły 14 punktów, co jest jednym z najlepszych wyników w Futsal Ekstraklasie. Lepszą serię od zawodników Jesusa Lopeza ma tylko Constract Lubawa, który ostatni raz uległ w 2. kolejce z GSF-em Gliwice.
52 – tyle dni czekają z kolei zawodnicy GSF-u na przełamanie swojej niechlubnej passy. Gliwiczanie nie zdobyli choćby punktu od sześciu kolejek przez co z czołówki szybko spadli w okolice strefy spadkowej.
60 – spotkanie Acany Orła z Red Dragons Pniewy było jednocześnie sześćdziesiątym występem Marcina Firańczyka na parkietach Futsal Ekstraklasy. Nasz zawodnik swój mały jubileusz uczcił zdobyciem bramki, która przyczyniła się tego dnia do okazałego zwycięstwo Orłów 5:1.

40:00 – jedną z kontrowersji ostatniego weekendu było to, czy w meczu Piasta Gliwice z Constractem Lubawa Pedro Pereira zdobył gola w regulaminowym czasie gry. Ostatecznie sędziowie uznali, że Brazylijczyk zdążył przed końcową syreną, co jednocześnie dało mu najpóźniej strzeloną bramkę w tym sezonie. Teraz choćby ktoś się bardzo starał, wyniku tego już nie przebije – może go jedynie wyrównać.
510 – w naszej wyliczance nie mogło oczywiście również zabraknąć statystyki wyjazdowej. Tym razem dosyć daleką drogę do przebycia mieli zawodnicy Red Devils Chojnice, którzy niezbyt dobrze mogą wspominać podróż do Katowic. Gracze z Pomorza do stolicy Górnego Śląska mieli dalej niż… gdyby pojechali do Gdyni, tam wsiedli na prom i nim udali się do szwedzkiego portu w Karlskronie. Wycieczka byłaby na pewno ciekawsza, a i podróż, szczególnie ta powrotna weselsza.